środa, 1 maja 2013


Ciało alkoholika

Chcę cię spalić żywcem
tak aby patrzeć jak twoja skóra się topi
jak każde przekleństwo twojego ciała płonie
 i żebym  tylko zdążyła cię upić
Abyś był w swoim żywiole.
Narodziny 


Biegam jak szaleniec, a w ręku butla  benzyny.
Nie jasno chcąc ustalić objętość grawitacji.
Myślę o nie wytworzonych bujdach umysłu.
Kim jeszcze mam być ?
Biegam, bawiąc się oddechem.
Znajduję serce Niebieskiego lasu.
Krzyk sprawia, że wszystko płonie.
A ja pale się żyjąc nowym sercem.

Za głośno

Nie mówmy już zbyt głośno,
obiecuję ci że mówiąc za głośno
kopiemy sobie grób.
 A więc nie mówmy za głośno.
Bo jesteśmy juz na wpół martwi.
Nie mówmy za głośno,
ja wiem że umiemy.
Ale nie mówmy już nigdy więcej za głośno.
Bo oni nas słyszą,
i nie mówmy za głośno.
Bo właśnie zabijamy sami siebie.

Mała sztuczna zabawka

Mogłabym zaśpiewać ci do snu, mogłabym patrzeć jak umierasz.
Zaśmiałabym ci się w twarz i dalej dałabym się wykorzystywać.
Dalej bym była  małą, sztuczną, zabawką ...
Nie zostało mi nic innego, jak tylko być
małą    sztuczną    zabawką
             małą               sztuczną         zabawką
ma-łą          sztu- czną          za-baw-ką  
małąsztucznązabawką

pieśń do mordercy

  Dziś tu trwamy, czekając na noc.  
 By móc idealnie ułożyć się do snu,
chcę abyś ze sobą zabrał  wszystkie marzenia.
 Te które miały nigdy się nie spełnić.
Dzisiaj nam się uda,
podbijemy serca wszystkich zlekceważonych i opuszczonych, biednych i poniżonych, napełnimy je szczęściem  Tak aby i oni byli silni z zimną krwią mordować swoich wrogów. A ja dzisiejszej nocy,
chcę twoją skórę móc jeść i pić łzy których zabijasz.
Chcę czuć spływającą z moich rąk  krew.
Chcę śmieć się w głos i patrzeć jak każdy z nich umiera.
Bo ja umierałam przy nich już nie raz.
Chcę aby cierpieli jak cierpiałam ja,
i chce po raz ostatni  spojrzeć im w twarz i udowodniając im że ja jednak potrafię.
Ale mimo wszystko chcę cię jeszcze mieć,
choć jeszcze chwilę lub dwie, chcę cie mieć i czytać z ruchów twoich słów
Chcę aby czerwona farba twarzy mieszała się z delikatnym smakiem warg.
A kiedy już jestem tak blisko i kiedy w końcu mogę być i z tobą pogrzebać każdego....
budzę się,
z pięknego snu.